Martwe piksele na ekranie — jak sobie z nimi poradzić?

Wyświetlacze LCD znalazły powszechne zastosowanie w monitorach, telewizorach czy ekranach laptopów. Chociaż gwarantują bardzo dobry obraz, mają też swoje wady. Do najczęstszych problemów należy pojawianie się tzw. martwych pikseli. Co to oznacza i czy można naprawić takie uszkodzenie? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w poniższym wpisie.

Jak wygląda martwy piksel?

Piksele to najmniejsze fragmenty wyświetlanego na ekranie obrazu. Jeżeli ekran ma rozdzielczość 1280 × 720 px, oznacza to, że w poziomie wyświetla się 1280 pikseli, a w pionie jest ich 720. Każdy z nich świeci się w danym momencie na jeden kolor, tworząc razem obraz. Tak przynajmniej powinno być w teorii. Problem w tym, że rzadko kiedy wszystkie piksele są zdolne świecić. Jeśli na ekranie widzimy stale ciemny punkt, jest to właśnie martwy piksel. Istnieje też podobne zjawisko świecącego stale na bardzo jasny kolor, często biały. Mowa wtedy o tak zwanym gorącym pikselu. Są to niestety częste zjawiska, które mogą irytować użytkownika takiego sprzętu. Co istotne, martwy piksel zazwyczaj nie powstaje w wyniku niewłaściwej eksploatacji, lecz jest usterką powstającą już w fazie produkcji. Oznacza to, że z problemem nierzadko zmagają się osoby, które dopiero dokonały zakupu urządzenia.

Sprawdź również: Zawirusowany laptop - co robić?

Jak naprawić martwy piksel?

W przypadku, gdy problem dotyczy nowego urządzenia, najlepiej spróbować skorzystać z gwarancji. Umowa może być jednak skonstruowana w taki sposób, że usterka nie zostanie uznana, jeśli liczba uszkodzonych pikseli mieści się w granicach dopuszczalnych przez normy ISO 13406-2 oraz ISO 9241-307. W takim przypadku warto wiedzieć, jak naprawić martwy piksel. Mamy na to trzy sposoby. Po pierwsze, istnieją specjalne programy, dzięki którym odblokujemy zatrzymany piksel. Nie zawsze jednak przynoszą oczekiwane skutki, a w skrajnych przypadkach powodują poważniejszą awarię matrycy. Można też spróbować zrobić to ręcznie, naciskając ekran w odpowiednim miejscu, uważając jednak, by nie zostawić wgniecenia. Trzecia metoda okazuje się najbezpieczniejsza. Należy oddać sprzęt do serwisu.